Rudy sierpień Rutki

Kiedy wakacje, ferie albo przerwa świąteczna dobiegają końca, robi się trochę smutno… Znacie to uczucie? Zna je też Zosia Sardynka, bohaterka naszej sierpniowej noskowej lektury. Ale trzeba zaznaczyć, że Zosia, oprócz smutku, odczuwa też… ulgę na myśl o powrocie do szkoły. Wreszcie będzie mogła spotkać koleżanki i kolegów. Bo na razie umiera z nudów na zupełnie opustoszałym podwórku na ulicy Rybnej 13 w Łodzi (widocznie wszyscy, oprócz głuchego szewca z parteru, wyjechali na wakacje). Nie przeczuwa, że ostatnie dni sierpnia przyniosą jej niesamowitą niespodziankę.

Rutka - okładka

Joanna Fabicka
Rutka
Wydawnictwo Agora
Warszawa, 2016

Książkę możecie wypożyczyć 
w Filii nr 3 (ul. Witosa 1e),
Filii nr 4 (ul. Krakowska 124),
i w Oddziale dla Dzieci (ul. Wojska Polskiego 41)

 

Zaczyna się od tego, że mama Zosi znowu wyjeżdża służbowo. A ponieważ w czasie jej nieobecności ktoś musi opiekować się dziewczynką, mama prosi o pomoc swoją krewną. Ciocio-babcia Róża jest już bardzo stara, szwankuje jej pamięć i nogi - porusza się na wózku inwalidzkim. Jest też dosyć ekscentryczna: pali fajkę, potrafi robić magiczne sztuczki i czasami w ogóle nie zachowuje się jak dorosła osoba. Na przykład z banknotów, które mama z takim mozołem gromadzi, ciotka Róża robi samolociki a brudnych skarpetek nie pierze, tylko beztrosko wyrzuca je przez okno. Może dlatego Zosia szybko znajduje z ciotką Różą wspólny język. Z zaciekawieniem słucha historii o tym, jak wyglądało dzieciństwo ciotki, tym bardziej, że Róża spędziła je na tym samym podwórku, na którym mieszka teraz Zosia. Tylko że to, o czym ciotka Róża opowiada z wielkim entuzjazmem, Zosi wydaje się po prostu śmiertelnie nudne. To najgorsze miejsce na świecie, mówi dziewczynka o swoim domu, swojej dzielnicy, swoim mieście. Ale któregoś poranka, kiedy po deszczu na niebie pojawia się piękna tęcza, słońce zaczyna przygrzewać, a ziemia parować, Zosia wychodzi z mieszkania, by pobawić się w tych miejscach, w których wiele, wiele lat temu bawiła się ciotka Róża. I wtedy dzieje się coś niesamowitego. Wśród gałęzi rosnącej na podwórku starej wierzby pojawia się nagle rudy warkocz, należący do dziewczynki, której Zosia nigdy na swojej ulicy nie widziała. Tymczasem rudowłosa psotnica, która przedstawia się jako Rutka, twierdzi, że mieszka w przeznaczonym do rozbiórki starym domu, w mieszkaniu nr 7.

Rutka - strony


Najdziwniejsze jest to, że Rutka mieszka tam zupełnie sama. Jej rodzice i młodszy brat któregoś dnia po prostu zniknęli i nowa koleżanka Zosi musi ich za wszelką cenę odnaleźć. Dlatego dziewczynki całe dnie spędzają, wędrując po Łodzi, a także zapuszczając się jeszcze dalej – na obrzeża miasta. Podróżują dziwnym, starodawnym tramwajem albo rozklekotanym rowerem. Ale rodziców Rutki nigdzie nie ma. Pojawia się za to tajemniczy Biały Pan, przed którym chowają się wszystkie dzieci, także Rutka i Zosia. Biały Pan, chociaż wygląda jak dobroduszny staruszek, jest niebezpieczny i, jak mówi Rutka, lepiej go nigdy nie spotkać. Ale jak znaleźć zgubioną rodzinę, kiedy trzeba wiecznie się ukrywać? Zosia postanawia pomóc przyjaciółce, albo chociaż towarzyszyć jej w poszukiwaniach. Rozumie jak nikt, że Rutka czuje się bardzo samotna…
Myślę, że domyśliliście się już, że Rutka pochodzi z przeszłości i właśnie w przeszłość zabiera Zosię. A ta przeszłość to czasy II wojny światowej. Dlatego, gdy będziecie czytać „Rutkę”, zwróćcie uwagę na rzeczywistość, w której żyje dziewczynka. Pomyślcie, jak wtedy ludzie podróżowali, jak się ubierali, co jedli (na przykład owoce morwy zrywane z drzewa). Czy jedliście kiedyś morwę? Czy rysowaliście cegłą na chodniku? Czy szukaliście skarbów na strychu? Jeśli nie, to koniecznie spróbujcie. Możecie też zapytać rodziców, dziadków, ciocie i wujków o to, co oni robili na wakacjach. Jak spędzały czas dzieci trzydzieści, dwadzieścia, dziesięć lat temu? Kto wie, może niektóre gry i zabawy tak się wam spodobają, że postanowicie je wypróbować? Macie na to ostatni miesiąc wakacji - nie traćcie czasu! Życzę Wam więc nie tylko przyjemnej lektury „Rutki” ale i udanych retro-zabaw. A na stronę Z Noskiem w Książce zapraszam Was ponownie już na początku września. Do zobaczenia!


Parę słów dla dorosłych

„Rutka” Joanny Fabickiej to powieść wyjątkowa, przeznaczona dla czytelników w każdym wieku. Dzieci znajdą w niej historię przyjaźni Zosi z Rutką. Przyjaźni niezwykłej, bo opartej na akceptacji i porozumieniu, na towarzyszeniu w trudnych doświadczeniach, na zabawie opartej na niezmierzonej wyobraźni Rutki. Starsi, którzy w Rutce zobaczą ciocię Różę ocaloną z łódzkiego getta, odczytają opowieść Fabickiej jako hołd złożony ofiarom Holokaustu, ale i jako sentymentalną podróż w czasie do świata, którego już nie ma, zapis różnorodności kulturowej przedwojennej Polski. Kiedy te dwa sposoby odczytania – dziecięcy i dorosły spotkają się ze sobą (a mamy nadzieję, że „Rutkę” przeczytają Państwo wspólnie z dziećmi, objaśniając im warstwę historyczną książki), ukaże się cała złożoność tekstu, w której kryje się jego główna wartość. Warto zwrócić również uwagę na świetne ilustracje Mariusza Andryszczyka, które doskonale uzupełniają tekst. Polecamy!

Poprawiono: poniedziałek, 06, sierpień 2018 16:00

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
Początek strony