60. rocznica śmierci Jana Lechonia, stała się inspiracją do zorganizowania wystawy „W kręgu Skamandra” przypominającej twórczość i sylwetki założycieli ugrupowania Skamander.
W grudniu 1919 roku w Sali Towarzystwa Higienicznego przy ulicy Karowej w Warszawie odbył się wieczór autorski, podczas którego oznajmiono publiczności powstanie nowej grupy poetyckiej. Nadano jej nazwę „Skamander”. Pomysłodawcą był Jan Lechoń, który już jako 18-latek podbił salony literackie Warszawy. Rozgłos przyniósł mu „Herostrates”, opublikowany na łamach akademickiego pisma Pro Arte et Studio.
Założycielami nowej grupy byli: Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Jan Lechoń, Jarosław Iwaszkiewicz i Kazimierz Wierzyński. W swoim manifeście programowym deklarowali, że nie mają żadnego programu artystycznego.
Od stycznia 1920 roku zaczęli wydawać własne pismo - Skamander, którego wydawcą i redaktorem był M. Grydzewski, a po nim W. Zawistowski. Na łamach Skamandra upowszechniano twórczość czołowych skamandrytów i poetów z ich kręgu, lansowano młodych naśladowców. Jedną z pierwszych książek poetyckich były „Oktostychy” Iwaszkiewicza, do których okładkę zaprojektował A. Słonimski.
Dzięki talentom oraz wielkiej i różnorodnej aktywności swoich członków i sympatyków Skamander stał się najbardziej popularnym i wpływowym ugrupowaniem literackim okresu międzywojennego. W postawie poetyckiej skamandrytów ujawnił się związek poezji z teraźniejszością, dążenie do uchwycenia całej różnorodności życia.
Publiczności podobał się nowy, bezpretensjonalny, nieco autoironiczny styl młodych poetów. Styl, który oznaczał sposób pisania i bycia. Nic dziwnego, że byli popularni, modni i uwielbiani. Żaden ze starszych poetów nie dorównywał im rozgłosem. Ich pierwsze tomiki, a potem następne rozchwytywano jak przysłowiowe „gorące bułeczki”.
Skamandryci zmienili w poezji wiele. Dali jej powszedni język i odpatetyzowali liryzm. Wprowadzili do wiersza codzienność i uniknęli dosłowności. Przywrócili wierszowi polskiemu poczucie humoru, jakie miał on jeszcze pod piórem Norwida, a później zapomniane.
Wystawę można oglądać w czerwcu w Wypożyczalni Głównej KBP.
Być może stanie się ona bodźcem do sięgnięcia po teksty z barwnego okresu międzywojnia, którego niewielki epizod można było zobaczyć w serialu „Bodo”.
Serdecznie zapraszamy.
Poprawiono: czwartek, 02, czerwiec 2016 15:44