Zauroczona Klimtem

12 lipca 2006 r. w Saloniku Artystycznym Biblioteki otwarta została wystawa prac Jolanty Kolendowskiej.

Artystka od wielu lat podziwiała dzieła dawnych mistrzów malarstwa: Gustava Klimta i Jana Vermeera van Delft. Tworzyć zaczęła trzy lata temu, po przejściu na emeryturę.

W czasie wernisażu Kolendowska mówiła o początkach swojej drogi twórczej: zaczęła kopiować, bo bardzo podobały się jej obrazy Klimta. Nie chciała jednak publicznie pokazywać swoich prac, wolała malować w domowym zaciszu. Dopiero najbliżsi namówili ją do zorganizowania wystawy.

Tworzenie sprawia Jolancie Kolendowskiej wiele przyjemności, dzięki sztuce rozwija się manualnie i emocjonalnie. W jej dorobku artystycznym dominuje akt, martwa natura i pejzaż. Jak sama mówi, początki malarstwa były bardzo trudne: martwa natura potrzebowała ożywienia, kobiece postaci wymagały dogłębnego studiowania ludzkiej anatomii, a pejzaż domagał się ciągłego doskonalenia technik malarskich.

Pierwsze próby malarskie artystka ma już za sobą, teraz tworzy nie tylko dla siebie, ale i dla innych, dla osób zainteresowanych jej sztuką.

Wystawa prac Jolanty Kolendowskiej podzielona została na trzy części. W Saloniku Artystycznym Biblioteki znajdują się więc kopie Klimta i mistrzów holenderskich oraz akty - cykl postaci kobiecych, swoiste portrety kobiet.

Jak pisze w folderze wystawy Jan Tulik, Jolanta Kolendowska (...) zauroczona Klimtem, postanowiła zmierzyć się z jego fascynującą twórczością (...) „malowała Klimta”, lecz już na wstępie malowała siebie, po prostu jej próby zyskały twórczy charakter: naśladując, kreowała. Podjęła się także kopiowania mistrzów holenderskich, a to inna materia, pewnie przynajmniej patrząc z różnych pozycji światła nieco trudniejsza. Bo owo światło wyłaniające się z mroku niderlandzkich geniuszy jest jak z opisu stworzenia świata, który mógłby scharakteryzować wers z „Genesis”, wyliczający kolejny akt stwarzania świata: „(...) oddzielił światło od ciemności”. Właśnie to oddzielenie, które jest nieuchwytnym, lecz zauważalnym momentem mijania się mroku nocy z brzaskiem zwiastującym dzień, stanowi m.in. o pięknie tamtego malarstwa. I Kolendowska podjęła skuteczną próbę jego pochwycenia.

O wielkim talencie Kolendowskiej świadczą też pokazane na wystawie akty, które - zdaniem Jana Tulika - (...) mają jakieś piętno z epoki secesji (...), są jak (...) malowane posagi (...), są także (...) własną, oryginalną wizją malarską.

 

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
Początek strony