„Niczym nie jestem, tylko drganiem strun żałosnych...”

Kazimiera Iłłakowiczówna urodziła się 6 sierpnia 1892 r. w Wilnie. Była nieślubną córka Barbary Iłłakowiczówny i Klemensa Zana (syna Tomasza Zana). Wcześnie osieroconą przygarnęła Zofia Buyno z Zyberk-Platerów, która stała się przybraną matką poetki.

W latach 1908-1909 studiowała w Oxfordzie, od 1910 do 1914 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1915-1917 służyła jako sanitariuszka w armii rosyjskiej. Od 1918 roku pracowała w Ministrstwie Spraw Zagranicznych. W latach 1926-1935 była osobistym sekretarzem Józefa Piłsudskiego, po jego śmierci wróciła do pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W 1939 roku ewakuowała się do Rumunii, gdzie spędziła wojnę. W 1947 roku wróciła do Polski i zamieszkała w Poznaniu, gdyż w powojennej rzeczywistości nie było dla niej miejsca w Warszawie (wiersz „W Poznaniu na wygnaniu”).

W dwudziestoleciu międzywojennym należała do najwybitniejszych postaci życia literackiego Warszawy. Wyrazista osobowość, żywa inteligencja, siła woli, elegancja, zmienność i nieprzewidywalność w kontaktach z ludźmi czyniły z niej osobę fascynującą towarzysko. Niekonwencjonalne zachowanie poetki ujawnia oryginalną wyobraźnię, zmysł obserwacji, niemal filmową zdolność opisu i niezwykłe, muzyczne wręcz wyczucie rytmu.

Nie stało osła i wołu...

Nie stało osła i wołu,
by go ogrzali pospołu

oddechem...

Wszystkie od wojska zabrano,
w daleką drogę pognano

z pośpiechem.

Nie stało ściany ni żłobu
dla zwyczajnego sposobu

ku szkodzie!

Co było pod ręką blisko
- poszło na opał w ognisko

w pochodzie.

Słoma już dawno zabrana,
nie stało garsteczki siana

na łoże,

Dziecię najświętsze kostnieje...
„...Czymże ja ciebie ogrzeję,

niebożę?!”

Iłłakowiczówna rzadko ujawniała w swojej poezji kobiecą emocjonalność, jak w wierszu „Wszystko co będę miała”.

Będę miała gronostaje i lisy,
kapelusze duże i obłoczne,
tylko jeszcze podumam, poczekam,
tylko jeszcze na chwilę odpocznę.

Będę miała w pozłacanej obroży,
malutkiego bonończyka na sznurku,
tylko jeszcze popatrzę, posłucham,
jak się kłócą wróble na podwórku,

jak się pająk, spuszczany po ręku,
cienkiej nitki mocno, mocno czepia,
jak wieczorem z pnia grubej akacji
patrzą sowy krągłe, krasne ślepia.

Będę miała błyszczące lakierki –
małe – ledwo się zmieszczą na dłoni –
i ogromny sapiący samochód,
co pojedzie z siłą dwustu koni.

Będę miała walansjeny, koronki,
przezroczyste batysty i tiule,
tylko jeszcze raz cichutko przeliczę
te podarte cztery biedne koszule;

te, przez które, jak przez siatkę przejrzystą,
przebłyskuje z każdym ruchem skóra,
że ja nawet sama nigdy nie wiem,
gdzie się kończy koronka, gdzie dziura;

tylko jeszcze raz przesunę, nawlokę
sama wstążki – wyblakłe, różowe,
zaceruję cienką, cienką nitką
ramię coraz bardziej „koronkowe”.

Tylko jeszcze raz z głębokim westchnieniem
na dno samo koszyka położę
wszystko, co się stało siatką samą,
na co żadna igła nie pomoże...

Oprócz wierszy uprawiała prozę, pisała powieści dla dzieci („Rymy dziecięce”). Tom „Ścieżka obok drogi” (1939) to osobiste wspomnienia o marszałku Piłsudskim. W tomie wspomnień „Trazymeński zając” z 1968 roku więcej jest subtelnego humoru i portretów wybitnych ludzi.

Była autorką wielu przekładów z angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego, rumuńskiego i węgierskiego. Genialny przekład to powieść Lwa Tołstoja „Anna Karenina”. Tłumaczyła także amerykańską poetkę Emily Dickinson, dramat „Don Carlos” Schillera.

„Cięte riposty, celne stwierdzenia i szokujące wyznania zawsze zwracały uwagę i co tu dużo mówić – „szły w lud” opatrzone często – gęsto jednoznacznym komentarzem: „wiadomo, Iłła! Taka już ona jest! Urocza i nieznośna, cudowna i niepoczytalna panna Kazia”. Tak o niej pisał Józef Ratajczak w tomie wspomnieniowym „Lekcje u Iłłakowiczówny”.

Kazimiera Iłłakowiczówna zmarła 16 lutego 1983 roku w swojej małej poznańskiej kawalerce. Ociemniała już od kilku lat po nieudanej operacji jaskry, zniedołężniała, powróciła do swojej ukochanej Warszawy dopiero po śmierci. Pochowana została na warszawskich Powązkach. W 1984 roku jej poznańskie mieszkanie przy ulicy Gajowej 4/8 zostało przekształcone w muzeum.

Jeden życiorys, a można by nim obdzielić kilka osób. Nieprzeciętny intelekt, talent i pracowitość, czy te przymioty odeszły bezpowrotnie razem z tamtym pokoleniem?

Następne spotkanie Literackiego Forum Dyskusyjnego, 21 marca br. o godz. 17:00 w Saloniku Artystycznym Biblioteki, będzie poświęcone Teresie Torańskiej - dziennikarce, autorce niezapomnianych wywiadów politycznych.

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
Początek strony