Rzeczywistość czy parodia śmierci?

5 stycznia 2010 r. w Filii nr 6 – Centrum Multimedialnym, w ramach Klubu Miłośników Filmu dokonano projekcji, a następnie poddano dyskusji film „33 sceny z życia”, wyreżyserowany przez Małgorzatę Szumowską.

Spotkanie rozpoczęła przedmowa pani Ewy Nowak, w której wyliczyła nagrody, jakimi dramat został uhonorowany. Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał 6 nagród m.in. za najlepszy film, za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą, za najlepszą muzykę i zdjęcia, a także za najlepszego reżysera. Ponadto film otrzymał 10 nominacji do nagród Orły 2009, a także został Laureatem Srebrnego Lamparta na 61 Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno.

Film „33 sceny z życia” określany mianem najlepszego, najśmielszego, a także najwybitniejszego dzieła, będący największym międzynarodowym sukcesem od czasów Kieślowskiego, przez publiczność Klubu Miłośników Filmu został odebrany bardzo negatywnie.

Po projekcji filmu rozgorzała burzliwa dyskusja. Film jest jedną z niewielu prób zmierzenia się z trudnym tematem nieuleczalnej choroby i śmierci. Zdania widzów były podzielone co do wiarygodności treści przekazywanych w filmie. Dzieło Małgorzaty Szumowskiej pozbawione sentymentalnych naleciałości, pokazując proces fizycznego umierania szokuje, wstrząsa, oburza widza do tego stopnia, że przekazywane treści stają się przerysowane, mało wiarygodne. Jak pisze B. Hollender Szumowska łamie wszelkie tabu, obnaża ludzką naturę, portretując te jej zakamarki, które zwykle w naszej kulturze wstydliwie ukrywamy. W odpowiedzi na te słowa część widzów z pewnością nie zgodziłaby się z ową opinią, uważając, że nie ma wśród ludzi tak skrajnych zachowań, jakie obserwujemy w filmie. Pozostała część widowni wyraziłaby słowa protestu sugerując, że niestety rzeczywistość jest okrutna, a życie w różnych środowiskach artystycznych bywa różne.

Publiczność zwróciła uwagę na upadek wszelkich wartości moralnych i religijnych, którym nieustannie towarzyszy histeryczny śmiech, spinający całość filmu, wielką klamrą. Widzowie nie ukrywali swojego oburzenia, obserwując nieszablonową reakcję bohaterów na tragedię. Jedna z klubowiczek film określiła mianem parodii śmierci, mając wątpliwości co do słuszności przyznanych mu nagród.

„33 sceny z życia” według widzów utrwalają stereotyp filmu polskiego, w którym wulgaryzmy muszą przeplatać się ze scenami erotycznymi, nawet wtedy kiedy zupełnie okazują się niepotrzebne.

Pomimo niezbyt przychylnych opinii co do filmu, widzowie docenili znakomitą grę aktorską Juli Jentsch, Macieja Stuhra, Izy Kuny i Małgorzaty Hajewskiej. Nieco gorzej było z udźwiękowieniem. Znaczne różnice dały się zauważyć pomiędzy słabo słyszalnymi dialogami i głośną muzyką.

Pomimo bardzo różnorodnych opinii co do filmu, część widzów stwierdziła, że filmy pokroju poddanego dyskusji dramatu Małgorzaty Szumowskiej także warto oglądać. Zmuszają one bowiem do refleksji nad życiem i umieraniem, informują o brutalnej rzeczywistości, której być może nie znamy, jednak niestety to nie oznacza, że ona nie istnieje.

Kalendarz wydarzeń

Maj 2024
P W Ś C P S N
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2
Początek strony