Połączyło ich tango

16 lutego 2016 r. w Filii nr 6 - Centrum Multimedialnym odbyło się kolejne spotkanie miłośników dobrej literatury i rozmów o książkach, członków Dyskusyjnego Klubu Książki. W klimacie tanga, z mapą Buenos Aires i przy dźwiękach tanga dywagowaliśmy o twórczości Artura Péreza-Revertego i jego „Mężczyźnie, który tańczył tango”.

Tango - taniec namiętności, pasji, zmysłowych i silnych emocji. Zawodowy tancerz i kobieta zakochana w tańcu. On, wychowany na biednych przedmieściach Buenos Aires, wyrwał się stamtąd dzięki tańcowi. Przystojny, wolny, niezależny, do wynajęcia. Maximo Covas Lauro jest oszustem, bawidamkiem, który bardzo zręcznie korzysta ze swoich atrybutów, by uwodzić, a potem okradać i porzucić. Ona, żona znanego kompozytora, bogata, piękna, zmysłowa, doskonale tańcząca, lubiąca flirty i niedopowiedzenia. Mecha Inzunza de Troeye świadoma swoich wdzięków, ale też swojej pozycji, którą umiejętnie wykorzystuje.

Poznajemy ich w momencie spotkania na luksusowym statku, podczas rejsu do Argentyny. Max wychowany w praojczyźnie tanga, szkolony w tańcu i kobieta, która swoją doskonałą znajomością najmniejszych niuansów tego tańca poznają się na parkiecie, czemu z przyjemnością przygląda się jej mąż. Taniec, długie rozmowy i ulotne chwile sam na sam dają obojgu poczucie czegoś wyjątkowego, co zaczyna ich łączyć. Zaskakująca propozycja, jaką małżeństwo składa fordanserowi, sprowadza ich znajomość na nowe tory. Chęć poznania ciemnych i nieznanych zaułków Buenos Aires, w których bez skrępowania gra i tańczy się prawdziwe, pradawne tango, staje się celem ich podróży. Czy echa szpiegowskiej afery politycznej odbiją się na tym „związku”, który tak naprawdę nie wiadomo czy istnieje? Czy tło, jakie stanowi międzynarodowy turniej szachowy, ma jakieś znaczenie dla głównych bohaterów?

Bohater, jego zachowanie, przemyślenia i dokonania nie pozwalają jednoznacznie go ocenić. Podczas dyskusji nie doszłyśmy do wniosku, czy był dobry czy zły. Książka jest intrygująca, ale niedopowiedziana, przez co każdy z nas może odbierać ją inaczej, poprzez własne indywidualne doświadczenia.

Zdania na temat książki były bardzo podzielone. Sugerując się tytułem można by się spodziewać książki o tańcu. Niestety, poza opisem kilku namiętnych wykonań tanga, treść niewiele ma wspólnego z tańcem. Mogła to być piękna opowieść o pasji, pięknym tańcu, który, sam w sobie, jest wart poświęcenia mu większej uwagi. Książkę trudno się czyta ze względu na mnogość poruszanych w niej wątków. Ujęto w niej niemal wszystko: morderstwo, miłość, mafijne porachunki, erotykę, turniej, piękne miejsca i tango. Zbyt długi okres czasu, jaki obejmuje fabuła, zbyt raptowne przeskakiwanie do różnych tematów i sytuacji nie sprzyja przejrzystemu odbiorowi. Czytelnik odnosi wrażenie, że książka obejmuje wszystko, o czym autor wie o życiu i o tym, co widział. Niektóre z przedstawionych sytuacji są nieprawdopodobne, inne nudne i zbędne.

Autor nieumiejętne ujmuje też temat wieku, starości, co bardzo zbulwersowało i zniesmaczyło nasze czytelniczki. Główny bohater swoim podejściem i opisem przypadłości swojej jesieni życia zniechęca do siebie już na początku historii. Czytelniczki, które są w większości jego równolatkami, czują się w pełni sił, są studentkami Uniwersytetu Trzeciego wieku, uczą się, podróżują, poznają nowych ludzi, miejsca i nie odnoszą jak Max wrażenia odsunięcia na boczny tor, na margines życia. „Czuję nostalgię za młodością - albo raczej za tym, co w młodości było możliwe... Z drugiej strony odkryłem, że jesień uspokaja. W moim wieku pozwala czuć się bezpiecznie, z dala od wiosennych zrywów.”

Na kolejne spotkanie w gronie członków Dyskusyjnego Klubu Książki zapraszamy 15 marca 2016 roku.

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
Początek strony