Długowieczność jest błogosławieństwem, jeśli w życie nie wkradnie się nuda

W maju tego roku Literackie Forum Dyskusyjne obchodzi 5-lecie istnienia. W tym czasie dyskutowaliśmy na rożne tematy. Życie codzienne przynosi tyle nowych wiadomości - dobrych, jak i bulwersujących, nie mamy więc powodów do obaw, że zabraknie nam tematów i pomysłów.

Ostatnie nasze spotkanie (21 maja) było kontynuacją niewyczerpanego tematu: wielkie polskich aktorki. Trudno go nie zgłębiać, skoro tak wiele było tych kobiet, a osobowości - tak nietuzinkowe.

Pierwszą z omawianych postaci była Mieczysława Ćwiklińska. Urodziła się w Lublinie w 1879 roku. Pochodziła z polskiego rodu teatralnego Trapszów. Na scenie teatralnej zadebiutowała jako 21-letnia aktorka w roli Helenki w „Grubych rybach” Michała Bałuckiego. Juz w tym czasie została członkiem zespołu operetki Warszawskich Teatrów Rządowych. W latach 1907-1908 przebywała w Paryżu, gdzie szkoliła głos u prof. Giulianiego. W czasie I wojny występowała za granicą, w Rosji i Francji. Od 1922 roku należała już do zespołu Teatru Polskiego, później do Teatru Narodowego. Wraz z Antonim Fertnerem w 1926 utworzyła w Warszawie teatr komedii i farsy.

W filmie zadebiutowała w wieku 54 lat rolą Idalii w filmie „Jego ekscelencja subiekt”, potem posypały się następne role. Znana była głównie jako aktorka komediowa i charakterystyczna, tworzyła postaci zabawne, a nawet karykaturalne, występowała też w rolach operowych i operetkowych w Warszawie, Berlinie i Dreźnie.

W czasie okupacji pracowała w Warszawie jako kelnerka w kawiarniach „Cafe Bodo” i „U Aktorek”. Po wojnie zamieszkała w Krakowie, gdzie też występowała na scenie teatru. Od 1950 roku aż do śmierci występowała w roli Babki w spektaklu hiszpańskiego dramaturga Alejandro Casony „Drzewa umierają stojąc”. Grała ją do kwietnia 1971 roku, występując 1.500 razy. Tak mówiła o sobie: „Nie daję się - wolę grać i umrzeć prędzej niż dłużej żyć i wegetować w domu”.

Umarła w Warszawie 28 lipca 1972 r. w wieku 93 lat.

W biografii Mieczysławy Ćwiklińskiej Maria Bojarska pisze:

Nie wyglądała na swoje lata, wciąż te same jasne włosy, te same naiwne oczy, ta sama porcelanowa cera. Za plecami Mieci panie szepczą coś o operacji kosmetycznej. Miecia z denerwującą pogodą zdradza swój sekret piękności jeszcze przedwojenny, wiec pewnie skuteczny: Kobieta, jeśli chce zachować jak najdłużej urodę i młodość, powinna mieć zawsze dobry humor i być... dobrą. Ale jej samej udaje się stosować do własnych recept. „W tym czasie nie wygląda jeszcze na starą damę” - twierdzi Bronisław Dąbrowski i przypomni sobie, że „Miecia nie mogła spokojnie chodzić po ulicach Krakowa. Ludzie się zatrzymywali, kłaniali się jej w pas, a kwiaciarki na rynku obdarowywały ją wiązankami róż. Kochaliśmy ją wszyscy.”

Któż nie zna „Damy w kapeluszu” - Hanki Bielickiej, właściwie Anny Weroniki Bielickiej?

Urodziła się w 1915 roku koło Połtawy. Po I wojnie przeniosła się z rodzicami do Łomży, gdzie ukończyła gimnazjum żeńskie, a w 1939 roku - studia na Wydziale Filologii Romańskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Wybuch wojny uniemożliwił jej wyjazd do Paryża na stypendium. Pierwszy jej kabaretowy epizod w krakowskim Kabarecie Siedem Kotów w 1947 roku okazał się dla niej szczęśliwy, poznała Bogdana Brzezińskiego, który obiecał napisać dla niej „coś specjalnego”. Kilka lat później stworzył postać Dziuni Pietrusińskiej. Tę rolę Hanka Bielicka odgrywała przed publicznością i słuchaczami radiowymi przez 25 lat.

Zdzisław Gozdawa i Wacław Stępień, aktorzy Teatru Syrena w Warszawie, nazwali jej charakterystyczny głos „najpiękniejszą chrypką świata”. Aktorka była dzięki niemu łatwo rozpoznawalna nie tylko przez publiczność estrady, ale także przez słuchaczy radiowych. Hanka Bielicka wygłaszała monologi z ogromnym temperamentem, witalnością, sympatią dla publiczności, posługiwała się przy tym śmiechem i uśmiechem. W czasie występów używała gwary warszawskiej, nawiązując do przedwojennego stylu życia Warszawy.

Preferowała żart obyczajowy, unikając polityki. Nieodłącznym rekwizytem na scenie i elementem jej stroju był kapelusz, najczęściej staromodny z ogromnym rondem, mimo zmieniających się trendów politycznych i trendów mody. Wystąpiła też w ponad 20 filmach kinowych i telewizyjnych. 1 marca 2006 roku, na tydzień przed śmiercią, wzięła udział w programie Szymon Majewski Show, w którym żartobliwie powiedziała: „Dzisiejszy wieczór będzie pod nazwą: Bawcie się dzieci, nim babcia odleci”. Umarła 9 marca 2006 r. w wieku 91 lat.

W swojej książce „Uśmiech w kapeluszu” pisze:

Ojciec mój mawiał - Duch w ludziach najważniejszy. Gdy go brakuje, upadają armie, a nawet narody. I dlatego trzeba tego ducha ratować. Uznałam, że oznacza to także ratowanie polskiego poczucia humoru i dlatego całe życie poświęciłam temu, żeby Polacy nie zapomnieli się śmiać i żeby byli dla siebie bardziej życzliwi. Gdy teraz widzę, jak ludzie w kraju się do mnie uśmiechają, a na moich występach uśmiechają się też do siebie, to myślę, ze osiągnęłam ten cel. I mam nadzieję, ze jako mój ślad zostawię Wam mój uśmiech.

Uśmiech w kapeluszu!

Nasz temat dam teatru polskiego moglibyśmy ciągnąć jeszcze przez pare spotkań, bo ledwo wspomnieliśmy tylko sylwetki Niny Andrycz, Ryszardy Hanin, Ireny Kwiatkowskiej czy Stefanii Grodzieńskiej, zostawiając sobie na koniec cudownie ciepłą, ponad stuletnią czynną aktorkę, Danutę Szaflarską. Każdy z nas oglądał jej rewelacyjną kreacje aktorską w filmie „Pora umierać”.

Danuta Szafarska urodziła się w 1915 roku na Sądecczyźnie. W 1939 roku ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej, a już 14 września miał miejsce jej debiut sceniczny. Do roku 1941 roku występowała w Teatrze Polskim w Wilnie. Brała udział w powstaniu warszawskim jako łączniczka. Po wojnie występowała w Teatrze Starym w Krakowie, Teatrze Kameralnym w Łodzi, Teatrze Współczesnym i Teatrze Narodowym w Warszawie.

Całe jej życie związane jest ze sceną. Jak niedawno powiedziała w wywiadzie „Jestem najstarszą czynna aktorką na świecie”. W jej karierze aktorskiej jest ponad 30 ról filmowych - od „Zakazanych piosenek” z 1946 roku do „Miedzy nami dobrze jest” z 2014 roku. Gra również w serialach telewizyjnych, teatrach i polskim dubbingu.

W wywiadzie, jakiego udzieliła dla Zwierciadła z marca tego roku na temat swojej kondycji i sekretu długowieczności powiedziała:

„Żyłam niezbyt higienicznie. Głodowałam albo jadłam to, czego nie powinnam. Był okres, kiedy piłam. Z rozpaczy, codziennie przez pół roku po tym, jak dowiedziałam się, że zginął mój brat. Ale w pewnym momencie powiedziałam: „stop”. Przez 20 lat paliłam papierosy. Czyli robiłam wszystko to, czego nie powinno się robić. A co powinno się robić?

Czerpać z życia pełnymi garściami, być otwartym, bo nigdy nie wiadomo, co nam się przydarzy. Wyszłam kiedyś po chleb i spotkałam znajomego, który szedł z jakimś panem. Okazało się, że owym panem był węgierski reżyser Istvan Szabo, który zaangażował mnie potem w filmie. Nic wielkiego, ale dzięki temu pojechałam do Wiednia, w Alpy, do Berlina. Dużo pieniędzy i mało pracy. Pytam potem reżysera, po co w ogóle wziął mnie do filmu, skoro niewiele miałam do zagrania, a on odpowiedział po niemiecku: „Die schöne Reise”, czyli piękna podróż. Fajnie jest już nic nie musieć. Fajnie jest się nie spieszyć. Był taki okres, kiedy miałam strasznie dużo zajęć i dużo jeździłam tramwajem. I kiedy tak jechałam, denerwowałam się, że za wolno jedzie. Czułam, że strasznie się tym męczę, bo to było tak, jakbym pchała ten tramwaj, żeby jechał szybciej. I nagle myślę sobie: „A dokąd ja się tak śpieszę”?. Jak człowiek pędzi, to nie zauważa tych wszystkich pięknych kwiatów, drzew, krajobrazów. Trzeba zrobić, co konieczne, ale w międzyczasie umieć się zatrzymać i rozejrzeć wokół siebie. Tylko czy to jest ten sekret, którego pani szuka? No, nie wiem.

Najbliższe spotkanie Literackiego Forum Dyskusyjnego 25 czerwca o godz. 17:00, jak zwykle w Saloniku Artystycznym Biblioteki. „Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą” - to temat dyskusji, na którą serdecznie zapraszamy.

Kalendarz wydarzeń

Marzec 2024
P W Ś C P S N
26 27 28 29 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Początek strony