Nic nie zdarza się przypadkiem.

Nasze spotkanie poświecone medycynie naturalnej odbyło się w plenerze 30 maja 2014. Pogoda nam sprzyjała, wyjątkowo nie było deszczu, a zimna nie odczuliśmy ze względu na gorącą herbatę i ożywioną dyskusję - wiadomo, ilu Polaków, tyle zdań.

Przez wiele stuleci medycyna niekonwencjonalna, inaczej zwana alternatywną, szła na równi z medycyna tradycyjną. Nie ustępowała jej w niczym, a czasami wręcz przewyższała skutecznością. Było to możliwe dzięki wiedzy zgromadzonej przez naszych przodków na przestrzeni setek lat.

Generalnie zachód stanął na stanowisku, że medycyna naturalna nie powinna wchodzić w paradę tradycyjnej, a tym bardziej jej zastępować, ale wiele jej metod, zwłaszcza tych, które wspomagają samoobronę organizmu i psychikę chorego, może być uzupełnieniem standardowej terapii. Dlatego coraz popularniejsza we Francji, Niemczech, czy USA staje się tak zwana medycyna integralna łącząca to co najlepsze w obu.

W wielu krajach zabiegi metodami niekonwencjonalnymi są refundowane przez kasy chorych. Pod jednym tylko warunkiem: mogą je wykonywać tylko fachowcy z dokładnie określonymi kwalifikacjami, potwierdzonymi egzaminami i certyfikatami wyznaczonych do tego instytucji, z odpowiednio długą praktyką.

Natomiast w Polsce dominuje w tej strefie żywioł. Wystarczy zrejestrować w urzędzie działalność gospodarczą, bądź poszerzyć już prowadzoną i w kraju nad Wisłą praktycznie każdy może zostać „uzdrowicielem”.

Eksperci szacują, że medycyną naturalną para się u nas 70-80 tysięcy osób (dla porównania - lekarzy wykonujących swój zawód jest w Polsce 150 tysięcy), zaś rynek tych usług wart jest kilka milionów złotych rocznie. W sondażu OBOP sprzed dwóch lat niemal co czwarty Polak twierdził, że korzysta z usług medycyny naturalnej.

Większość paramedyków działa w szarej strefie, klientów znajdują metodą reklamy szeptanej, są polecani przez tych, którzy z ich zabiegów byli zadowoleni, a także przez ogłoszenia i przez własne strony w Internecie, oferujący leczenie wszystkich możliwych chorób.

Bywają wszelkiej maści kręgarze, spece od leczenia dotykiem czy kamieniami. Oferują usługi po atrakcyjnych cenach. Niczego nie gwarantują, czasem rzeczywiście pomogą, ale równie często mogą zaszkodzić, jak w niedawno bulwersującym przypadku półrocznej dziewczynki zagłodzonej ze śmiertelnym skutkiem za namową znachora.

Tiziano Tarzani, włoski dziennikarz pracujący dla tygodnika „Der Spiegel”, objeżdżał cały świat w poszukiwaniu szamanów, joginów, riszich (w języku hinduskim - oni wiedzą) i wszelkich wschodnich sposobów leczenia, aby odnaleźć sens choroby, śmierci i cierpienia. W swojej książce „Nic nie zdarza się przypadkiem” opisał walkę z rakiem, którą po pięciu latach przegrał. Imał się wszelkich możliwych sposobów łącząc medycynę niekonwencjonalną z tradycyjną - na najwyższym światowym poziomie. Tak podsumował pięcioletnie zmaganie się z chorobą:

Historia tej podróży nie jest dowodem na to, że nie ma lekarstwa na pewne choroby i że wszystko, co uczyniłem szukając go, niczemu nie posłużyło. Przeciwnie: wszystko łącznie z samą chorobą posłużyło bardzo wielu rzeczom. W ten sposób byłem zmuszony zrewidować moje priorytety, zastanowić się, zmienić perspektywę, a przede wszystkim zmienić życie. I to właśnie mogę polecić wszystkim: zmienić życie, żeby zmienić siebie. Co do reszty, każdy musi przebyć tę drogę sam. Nie ma skrótów, które mógłbym wskazać. Święte księgi, mistrzowie, guru, religie są przydatne, ale tak jak windy, które zawożą nas na górę, pozwalając oszczędzić siły. Ostatni fragment drogi, ta drabinka prowadząca na dach, z którego widać świat albo na którym można się wycofać i stać się chmurą, ten ostatni fragment - trzeba przejść na piechotę, samotnie (…) Żyję teraz tutaj z poczuciem, że wszechświat jest nadzwyczajny, że nic nigdy nie zdarza się przypadkiem i że życie to nieustanne odkrywanie. A ja mam szczególne szczęście, bo teraz bardziej niż kiedykolwiek każdy dzień jest naprawdę jeszcze jednym obrotem na karuzeli.

Można wymieniać dziesiątki sposobów leczenia, ale w wielu sytuacjach życiowych człowiek sam dla siebie powinien być lekarzem i doradcą. Powinien tak poznać funkcjonowanie swojego organizmu, żeby moc zlikwidować przyczyny swoich chorób i cierpień. W medycynie ajurwedyjskiej (Ayurweda - nauka życia), od 1979 roku uznawanej przez Światową Organizację Zdrowia jako koncepcja zdrowia i terapii, ogromne znaczenie dla zdrowia ma podejście do siebie i świata. Nie od dzisiaj wiadomo, że ludzie szczęśliwi żyją dłużej. Cieszmy się więc każdą drobnostką, miłą chwilą i nie „gońmy zajączka”.

Kalendarz wydarzeń

Marzec 2024
P W Ś C P S N
26 27 28 29 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Początek strony