W podróży ku samemu sobie

Na ostatnim naszym spotkaniu 21 lipca 2011 r. rozmawialiśmy o samotności, dochodząc do wniosku, że problem w tym, w jaki sposób stawiamy jej czoła. Każdy z nas na pewnym etapie życia jest lub był samotny, „a osoby, które twierdzą, że jej nigdy nie doświadczyły, są hipokrytami lub są nieświadome” (V. Albisetti).

Lęk przed konsekwencjami podjętych działań, brak wiary we własne siły, niechęć do decydowania, wygodnictwo, niepokój, związany z odpowiedzialnością za myślenie i odczuwanie na swój sposób - to wszystko powoduje u wielu jednostek pewien stan apatii i ucieczkę od samego siebie, od refleksji, która wymaga samotności. Ugruntowuje tę postawę uznanie wartości materialnych jako tych, które przede wszystkim należy osiągnąć, by potem w niejasno zarysowanej perspektywie zacząć troszczyć się o wyższe wartości, a w tym o kształtowanie swojego charakteru, poziomu reakcji uczuciowych i pogłębianie własnego światopoglądu.

W życiu - by nie mieć poczucia zmarnowanego czasu - trzeba się oddać czemuś, co przekracza wymiar codziennego doświadczenia. Trudności, nasze szamotanie się i rozdarcie między przeżyciami miłości, strachu, winy, wdzięczności, niechęci, zawiści, stają się łatwiejsze do zniesienia, gdy zdobywamy się na ten trud istnienia świadomego. I uczłowiecza nas właśnie to, że nie uciekamy od samotności, w której jedynie możemy jakby rozmawiać z sobą samym i to po to, by w wyniku namysłu nad dotychczasowym życiem móc zmieniać jego kształt.

Więcej zależy od nas niż gotowi jesteśmy przypuszczać, pod warunkiem przełamania wygodnictwa, do którego z natury jesteśmy skorzy. Potrzeba poczucia więzi z innymi jednostkami nie przeczy potrzebie pewnej odrębności od współbliźnich po to, by zastanowić się, przemyśleć, czy to, co czynimy, jest rzeczywiście słuszne i sensowne. Nie trzeba w tym celu fizycznie oddalać się od innych. Nawet w kawiarni pełnej szumu i gwaru można zagłębić się w sobie, by lepiej ocenić, jak wielka wydaje się nam przepaść między tym, czym chciałoby się być - a tym, czym jest się obecnie. Problem komplikuje to, że trudno nieraz odróżnić własne odczucia, postawy i dążenia od tych, które biernie przejmujemy od innych; przekonani niesłusznie o tym, że większość zawsze ma rację - modyfikujemy swoje autentyczne potrzeby, wzmagając stan wewnętrznego skłócenia i zarazem osamotnienia, spychanego zresztą na margines świadomości.

Żyjemy w czasach, w których rozwój cywilizacji wyprzedza możliwości i zdolności przystosowawcze człowieka. Wpływ tych czynników na zdrowie - a nie tylko na samopoczucie - jak również jakość kontaktów międzyludzkich oraz ciążących stanów osamotnienia nie ulega dzisiaj żadnej wątpliwości. Nie tylko napięcia psychiczne, powodujące zaburzenia równowagi hormonalnej, są groźne, ale nawet i smutek, któremu przypisuje się rolę stymulatora procesów nowotworowych. Tym ważniejsze jest wciąż poszukiwanie takiego sensu życia, który by pozwalał wyrywać się z kręgu osamotnienia, a do tego potrzebna jest czasem samotność.

„Przyzwoitość” - to temat naszego następnego spotkania, na które zapraszamy 18 sierpnia br. o godz. 17:00 do Saloniku Artystycznego Biblioteki.

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
Początek strony