„Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie”

Po wrześniowym spotkaniu Grupy Poetyckiej „Niektórzy”, poświęconym twórczości Zbigniewa Herberta, postanowiliśmy sięgnąć po wiersze kolejnego z grupy twórców, którzy w latach 90. ubiegłego wieku byli zdecydowanie najpopularniejszymi polskimi poetami.

We wtorek 16 października w Saloniku Artystycznym KBP czytaliśmy utwory Wisławy Szymborskiej (1923-2012), m.in. „Chwilę w Troi”, „Czwartą nad ranem”, „Głos w sprawie pornografii”, „Na wieży Babel”, „Nienawiść”, „Noc”, „Pogrzeb”, „Prospekt”. I znowu, tak jak w przypadku poezji Herberta, okazało się, że nie są one, przynajmniej w warstwie językowej, atrakcyjne dla współczesnego młodego odbiorcy. Czy jednak wartość tekstu poetyckiego musi opierać się w znacznej części na jego stylistyce? Czy nie może – przynajmniej w niektórych przypadkach – bazować na temacie, obrazie i budzonych przez niego skojarzeniach i przemyśleniach? Owszem, w wierszach Szymborskiej na próżno szukać nowatorskich rozwiązań językowych (przynajmniej na pierwszy rzut oka), budowane przez poetkę obrazy są jednoznaczne, odwołują się do konkretnych motywów i przekazują konkretne treści. Nie można więc, interpretując je, zapuszczać się w niezbadane obszary, raczej trzeba iść tam, gdzie poetka chce nas zaprowadzić. Czy to jednak źle? Czy nie warto od czasu do czasu zastanowić się nad problemami poruszanymi w wierszach Szymborskiej: Co takiego zrobił Izaak/ proszę księdza katechety? („Noc”), Nikomu nie jest dobrze o czwartej nad ranem („Czwarta nad ranem”), Spójrzcie, jaka wciąż sprawna,/ jak dobrze się trzyma/ w naszym stuleciu nienawiść („Nienawiść”). Może nie trzeba od poezji oczekiwać zadawania pytań, które jeszcze nigdy dotąd nie padły, może wystarczy zastanowić się nad rzeczami pozornie oczywistymi i sprawdzić, dokąd nas to zaprowadzi. W końcu: Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie./ […] Dla takich, którzy myślą, święte nie jest nic.

Zupełnie inny charakter mają wiersze związanego z regionem krośnieńskim, przedwcześnie zmarłego Cezarego Geronia (1960-1998), o których mówiliśmy 30 października. Czytane przez nas „Przed ołtarzem Memlinga”, „Noc triumfu”, „Cienie”, „Pantera”, „Balet”, „Metro w Pradze” dają odbiorcom dużo większe pole interpretacyjne. Choć w każdym z omawianych przez „Niektórych” wierszy Geronia czuć lęk przed przemijaniem, można w nich znaleźć również wiele innych tematów. Co więcej, z obrazu np. praskiego metra, którego nitka przebiega pod cmentarzem, i zabłąkanych w jego korytarzach dwóch gołębi, każdy z czytelników może wysnuć własne impresje. Przy okazji omawiania wierszy Cezarego Geronia wywiązała się dyskusja na temat tego, kim byłby poeta dziś. Jego śmierć w wieku zaledwie 38 lat przekreśliła jego karierę literacką. A gdyby nie zmarł? Jakie wiersze pisałby współcześnie? Jakie wiersze pisałby, idąc tym tokiem myślenia, np. Baczyński? Czy Geroń zdecydowałby się na przepisanie niektórych swoich młodzieńczych utworów? Czy wyzbyłby się dającej się dostrzec w niektórych jego utworach pewnej poetyckiej pozy? Czy w ogóle kwestia wieku poety jest istotna i powinna być brana pod uwagę przy szukaniu klucza interpretacyjnego do pewnych utworów? Wydaje się, że jednak tak. Że młodzi poeci dużo łatwiej popadają w manierę kreacji samych siebie, podczas gdy ci dojrzalsi po prostu chcą opisywać świat widziany ze swojej perspektywy.

Przywołany przy okazji omawiania poezji Geronia Baczyński na pewno stanie się jednym z kolejnych bohaterów spotkań Grupy Poetyckiej „Niektórzy”. Następne już w listopadzie.

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
Początek strony