Wiwisekcje poetyckie

„Już nigdy tu nie wrócę” – tym zdaniem rozpoczyna się wiersz „List oceaniczny”, pierwszy tekst, który przeczytali Niektórzy w 2018 roku, powracając 9 stycznia do biblioteki na kolejne spotkanie Grupy Poetyckiej. Przygotowała je Paulina, przedstawiając sylwetkę i twórczość Tomasza Różyckiego (1970- ).

Różycki zasłynął w 2004 roku poematem „Dwanaście stacji”, za który w 2005 roku został nominowany do Nagrody Literackiej Nike. Zresztą za tą pierwszą nominacją przyszły następne – w 2007 i 2011 roku (w tych samych latach był też nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia), a w 2017 roku, za tom „Litery”, do Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej. Jak uznali „Niektórzy”, fakt dostrzeżenia Tomasza Różyckiego przez jury najbardziej prestiżowych konkursów literackich w Polsce jest jak najbardziej słuszny. Bowiem jego utwory to powiew świeżego powietrza we współczesnej poezji polskiej. Pisane klasycznie, rytmiczne, ocierające się o rymy, nie operują postmodernistycznymi środkami stylistycznymi, przez które trudno się przebić, by rozszyfrować sens utworu. Różycki buduje słowem klarowne obrazy, oczywiste dla odbiorców jego poezji. Ale to, jakie skojarzenia te obrazy wywołują, to już zupełnie inna kwestia. „Niektórzy” rozmawiali o nich, odwołując się do swoich doświadczeń, a te z kolei wpływały na to, co poszczególni członkowie Grupy uznawali za kluczowe w danym tekście. „List oceaniczny”, „Spalone mapy”, „24 lutego, Opole”, „Okno”, „Dryfowanie”, „Biesy”, „Żarłacze i mątwy” i inne, czytane przez „Niektórych” wiersze Różyckiego sprawiły, że obrazy ulic w deszczu, pajęczyn babiego lata, pociągów jadących nocą wywołały rozmowę o tym, czego ludzie się boją, w co wierzą, do czego tęsknią… I wniosek, że w pewnym sensie wszyscy pragną tego samego.

23 stycznia, na spotkaniu prowadzonym przez Zofię, „Niektórzy” rozmawiali o poezji Rafała Wojaczka (1945-1971). Wojaczek był już bohaterem jednego ze spotkań Grupy Poetyckiej, na którym skupialiśmy się na legendzie poety wyklętego. Tym razem postanowiliśmy go z tej legendy odrzeć i sprawdzić (co robiliśmy już kilkukrotnie), czy jego poezja się obroni. Nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Niektórzy skonstatowali zgodnie, że Wojaczek pisał głównie o miłości. Ale sposób, w jaki pisał – epatowanie słownictwem „anatomiczno-fizjologicznym” w opisywaniu kobiety, głównej bohaterki jego utworów, skupiało na sobie całą uwagę odbiorców. Niewątpliwie w czasie, w którym żył, był oryginałem, poetą jedynym w swoim rodzaju, który pisał odważniej niż mu współcześni, używając języka szokującego. Dziś, prawie pół wieku od jego śmierci, jego język już nie szokuje, bo współczesna literatura często sięga po taką stylizację. Co więc zostaje, gdy zabierzemy niekwestionowaną w latach 60. i 70. XX wieku oryginalność formy Wojaczka? Liryka miłosna. W dodatku, jak stwierdzili „Niektórzy”, niezbyt przekonująca dla współczesnego odbiorcy.

Okazuje się, że członkowie Grupy Poetyckiej, nie zważając na świętości i legendy, coraz wnikliwiej przyglądają się polskiej poezji i coraz surowiej ją oceniają. Drżyjcie więc, poeci, byście nie trafili pod osąd „Niektórych”. Bo przecież kolejny rok spotkań Grupy dopiero się zaczął.

Kalendarz wydarzeń

Marzec 2024
P W Ś C P S N
26 27 28 29 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Początek strony